Gra Loteryjka Ubrania od Kapitan Nauka

Dzieci z wiekiem robią się co raz ciekawsze i zaczyną o wszystko pytać. Ja ten etap osobiście uwielbiam najbardziej. Jak mówi mój mąż "kto pyta nie błądzi". Więc nasze dziecko starsze pyta. Nawet jeśli setny i tysięczny raz zada magiczne i jednocześnie wkurzające pytanie "Dlaczego?" zawsze uzyska na nie odpowiedź lub jej brak, jeśli matka z ojcem nie znają. Jednym z obecnych tematów jest samodzielne ubieranie. Ucze swoje dzieci od najmłodszych lat wyboru. Tak więc rano mamy kilka rzeczy na górną garderobe i kilka na dolną. Tak Lusia komponuje swój zestaw na dany dzień. Chyba, że mega mi się spieszy to ja wybieram. Czasem jednak jest wizja dziecka na ubranie czegoś zupełnie innego niż z rzeczy wytypowanych przeze mnie. 



Ostatnio przy temperaturze +21 stopni Młoda bardzo chciała ubrać kombinezon, twierdząc, że jest bardzo zimno na dworze. Najpierw mówiłam "nie" potem poszłam po rozum do głowy i powiedziałam "tak". Wyszła w tym kombinezonie na dwór i jeszcze szybciej wróciła do domu bo było jej za ciepło. Wieczorem usiadłam z nią i postanowiłam wytłumaczyć jej "dlaczego?" tak się stało. Wszystsko trzeba bowiem robić z głową. Z pomocą do rozmowy o ubieraniu do pgoody przyszła mi gra "Loteryjka Ubrania 3+" od Kapitana Nauki.


 W zestawie znajdziemy plansze wykonane z grubego kartonu. Każda plansza to inna pora roku i krajobraz. Prócz tego są okrągłe żetony z ubraniami, każdy inny. Zestaw daje nam wiele możliwości. Możemy zagrać dzięki niemu w grę lotto. Każdy uczestnik wybiera jedną lub dwie plansze. Potem mieszamy żetony, możemy włożyć do woreczka lub odwrócić do dołu obrazkiem. Teraz losujemy po kolei każdy 1 żeton i pokazujemy go, jeśli ktoś posiada ubranie z żetona na swoim obrazku krzyczy "Mam". Wtedy ptrzymuje żeton i kładzie go na odpowiednie miejsce. Wygrywa osoba, która zbierze 6 żetonów i zakryje całą planszę. Wtedy mówimy "Lotto". 


Ja prócz grania jak już wspomniałam wykorzystałam do rozmowy o ubiorze. Wybrałam kilka plansz i ubrania. Rozmawiałyśmy jaka panuje pogoda. Czy świeci słońce na danym obrazku czy pada deszcz czy śnieg. Potem była rozmowa jak są ubrane na nich ludzie i dzieci i dlaczego tak są ubrani. Kiedy już pogadałyśmy zaczęłyśmy dopasowywać ubrania do danej pogody lub pory roku. Segregowałyśmy i układałyśmy. Oczywiście każdy wybór był poparty argumentami "dlaczego?" tak a nie inaczej. 

Dla synka zaś była to świetna nauka o tym co znajduje się na obrazku i nazywania poszczególnych części garderoby. W ten sposób uczy się bowiem dziecko najlepiej nowych słów. Pokazujemy daną rzecz jak wygląda i nazywamy. Kojarzymy wtedy wzrokowo nazwa-rzecz. 


Wyszkując na planszy małych spodenek, skarpetek czy butów dziecko ćwiczy też spostrzegawczość, a jednak jest to ważna umiejętność. Zresztą to też świetne ćwiczenie na pobudzanie mózgu do pracy.

Ta gra to na prawdę wspaniała sprawa i można wymyślać masę zabaw z nią. Kiedyś już Wam pisałam o "Loteryjka Zwierzęta" z tej samej serii. Takie gry powinny być w każdym domu bo spokojnie nawet dwulatek sobie z nią poradzi. Koszt nieduży, ale radość ogromna. 

Podsumowując uczymy się:
  • nazw poszczególnych ubrań
  • dobierania ubioru do pogody i pory roku
  • spostrzegawczości
  • wypowiedzi
  • refleksu

Komentarze