Nauka poprzez zabawę, czyli AWM książki, inne niż wszystkie

   
      W zeszłym tygodniu przyszła do mnie niesamowita paczuszka z dwoma niespodziankami dla Lusi. Oczywiście ona jak widzi paczkę, od razu pierwsza musi otworzyć. W paczce były 2 książki. Choć w sumie jedna książka i jedna tekturowa teczka z różnościami. Wszystko to od wydawnictwa AWM. Jako mama i pedagog w jednym staram się wyszukiwać Lusi książek, które faktycznie czegoś uczą i przykują jej uwagę. To wydawnictwo ma całą masę takich wspaniałości. Więc każdy rodzic znajdzie coś ciekawego dla swojej pociechy.
Ja Wam dziś przedstawię dwa niesamowite tytuły. Idealne dla dzieci już od 2 roku życia.

ZAKUPY


To właściwie nie książka, a zestaw edukacyjny dla dzieci. Można nim bawić się w pojedynkę, a można we dwoje lub więcej. W moim przypadku zabawa Lusi jest z mamą. 
Zestaw jest zamknięty w super tekturowej, grubej teczce z uchwytem. Rewelacja, bo dzięki temu wszystkie elementy zestawu są w jednym miejscu, a do tego można go zabrać dosłownie wszędzie. 
Teraz z czego składa się zestaw:
  • 2 dwustronne tekturowe koszyki z okienkami
  • 2 dwustronne tekturowe listy zakupów z wymienionymi produktami
  • 3 tabliczki z produktami
  • gratis książeczka z naklejkowym sudoku 
Tyle dobroci w tak małym kartoniku. Zestawem możemy bawić się według tego co zaleca wydawca lub zupełnie inaczej. 

Wydawca poleca nam zabawę w sklep. Czyli dziecko wybiera sobie koszyk i listę zakupów. Teraz rozkłada przed sobą kartonowe kwadraty z produktami i tabliczki z nimi. Rodzic czasem musi pomóc. Zadanie polega na wpakowaniu do koszyka tylko tych produktów, które znajdują się na liście. Młodsze dzieci będą sugerować się obrazkiem, starsze nazwą napisaną produktu. Ważne, aby gdy już wszystko spakujemy odwrócić koszyk i każdy produkt ma swoją cenę, teraz dodajemy i zobaczmy ile musimy za to zapłacić. To wariant od wydawcy. Ja odkryłam jeszcze inne.
1. Wyciągamy wszystkie produkty i prosimy dziecko, aby do koszyka wkładało tylko te produkty o które poprosicie. W ten sposób uczy się kojarzenia nazwa-produkt. Bardzo fajna zabawa już z 2 letnim dzieckiem. Ze starszakiem można utrudnić.
2. Tu ta właśnie trudność dla starszaka. Na kartce piszemy nazwy produktów i dziecko musi dopasować do nazwy odpowiedni obrazek

3.Teraz wariant matematyczny, bo kto powiedział, że matematyka musi być nudna. Bawimy się w sklep. Bierzemy koszyk. Prosimy Panią/Pana sprzedawcę o dany produkt. Dziecko, które jest sprzedawcą podaje nam produkt, a my wkładamy go do koszyka. Potem musi podsumować nas ile musimy zapłacić. Fajne co? Ja w tej zabawie użyłam naszej kasy fiskalnej z Fisher Price, o której już Wam pisałam TUTAJ. Zabawa na długie godziny. Tu można bawić się nawet w 4-5 osób, bo przecież jeden sprzedawca ale może mieć wiele klientów. 


4. Zbiory, czyli znów trochę matematyki. Prosimy dziecko, aby posegregowało produkty według kategorii. Mogą to być kolory, a może warzywa, owoce, możemy też posegregować według ilości. Są bowiem kartoniki, gdzie są dwa produkty, a gdzie jeden. 
Tak więc sami widzicie niby jeden zestaw, a daje nam tyle możliwości. Co ciekawe ten zestaw jest w bardzo atrakcyjnej cenie bo koszt jego to już 19,90zł. Więc sami przyznacie cena super jak na taki zestaw.





Dodatkowo dołączone sudoku z naklejkami może urozmaicić długą podróż na wyjazd wakacyjny lub leniuchowanie na łące. Książka zawiera, aż 80 naklejek. Do zestawu mamy dołączony poziom 5x5, jednak jeśli chcielibyśmy inny poziom łatwiejszy bądź trudniejszy na stronie wydawnictwa takie książeczki znajdziecie. Koszt samego sudoku to 4,99zł Więc na prawdę ceny książek w tym wydawnictwie są jak marzenie. 





UCZĘ SIĘ KSZTAŁTÓW


To cieniutka książeczka, bardzo kolorowa. Kolory obrazków są żywe i jaskrawe, co czyni ją dodatkowo atrakcyjną. Strony są śliskie, gdyż papier wykorzystany do niej, jest zmywalny. To znaczy, że piszemy po nich specjalnym flamastrem i możemy potem zmyć wilgotną ściereczką. Taka książka jest wielokrotnego użytku. Może się nią bawić kilkoro dzieci, a ona wciąż jak nowa. Super sprawdzi się też w przedszkolach czy żłobkach, gdzie dzieci muszą ćwiczyć rączkę i dopiero się uczą pisać. Tutaj nawet jak coś nie wyjdzie, można zmyć i poprawić raz, dwa. Z tej serii mamy 3 książeczki u wydawcy są kształty, liczby, litery. Ja wybrałam kształty. Bo na litery i liczby Lusia jeszcze za malutka, ale w przyszłości na pewno się skuszę. Każda strona to jeden kształt. Po jednej stronie mamy obrazki wykropkowane lub otoczone kropkami, gdzie dziecko ćwiczy rysowanie danego kształtu, trenuje rączkę a także trzymanie flamastra.

 Na drugiej zaś stronie mamy obrazki co możemy mieć w tym kształcie z naszego otoczenia. Jako przykłada macie trapez czyli obrazki, które się znajdą to rogaliki, miski, wachlarze. Na dole takiej strony mamy jakby kartkę z zeszytu, gdzie wyszczególnione zostały wszystkie rzeczy z obrazków. Teraz za zadanie dziecko musi je policzyć ile jest rogalików, ile wachlarzy itp. Wszystko notujemy w pustych kwadracikach. Lusia liczyć nie potrafi jeszcze, więc ja prosiłam ją, aby pokazała mamie rogale, miski i pokazywała. Gdy pokazała mi jeden pytałam, gdzie jeszcze widzi rogala i tak kilka razy. Dzięki temu uczy się wzrokowo, a to jej się przyda w przyszłości. 

 Bo nauka kształtów powinna odbywać się w ten sposób:

1.Pokazujemy jakąś rzecz, która ma dany kształt.
2.Dziecko szuka w swoim otoczeniu, co jeszcze ma dany kształt.
3.Teraz rysujemy kształt paluszkiem w powietrzu
4. Rysujemy kształt po śladach wykropkowanych najpierw palcem, a potem ołówkiem, flamastrem, kredką.
5. Prosząc dziecko o narysowanie kształtu przypominamy co miało dany kształt. Dziecko stara sobie przypomnieć i narysować nam.
6. Ponowne szukanie i nazywanie kształtów w otoczeniu. Liczenie ich jako dodatkowa matematyka

Tak formalnie powinna wyglądać nauka nie tylko kształtów, ale i liter czy liczby. Nie bez powodu powstał obrazkowy alfabet gdzie każda literka to obrazek. Dziecko jak małe zapamiętuje wzrokowo, potem uczy się odtworzyć rysując/pisząc a później kojarzy przedmiot z tym co narysowało/pisało i umie nazwać. 


Ta książeczka także ma fajną cenę bo 7,99zł. A na prawdę warto. Polecam ją jako pedagog i mama. Uwierzcie mi widziałam wiele pomocy naukowych, jednak ta jest kolorowa i ciekawa dla dziecka. Dodatkowo, to że można zmazać to co się napisało dla dziecka czyni ją atrakcyjną. Jest w bardzo ciekawy sposób zrobiona i mega kolorowa. Obrazki są czytelne i podział, jeden kształt jedna strona. Wszystko to ułatwia naukę, choć trwa ona poprzez zabawę. Oby więcej takich było. 

Polecam z czystym sumieniem książki tego wydawnictwa, bo na prawdę są super i w dobrej cenie. Ja sprawdzałam je jako mama i jako nauczyciel i mogę Wam szczerze powiedzieć, oby takich więcej było. Nauka po przez zabawę to najlepsza nauka. A takie książeczki powinny być w każdym domu. Są ciekawe i kolorowe. Stymulują malucha choć on sobie z tego sprawy nie zdaje, wie za to o tym rodzic. Nie są to książki do czytania na dobranoc, ale na pewno kupując je poczujecie, że ta inwestycja ma sens. AWM sami zobaczcie. Tym bardziej, że lada chwila Dzień Dziecka :)


Komentarze

  1. Super sudoku ekstra zresztą jak wyszystko z naklejkami

    OdpowiedzUsuń
  2. Super sudoku ekstra zresztą jak wyszystko z naklejkami

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)