Gabinet Figur Woskowych w Międzyzdrojach

   
      Nie ważne czy jest się dużym czy małym. Każdy marzy, aby w swoim życiu spotkać jakąś ulubioną postać lub znaną osobę. To marzenie  wydaje nam się takie nierealne z różnych powodów. Jednak czy słusznie? A co gdyby można było spotkać wymarzonego bohatera lub postać? Mało tego moglibyście zrobić sobie z nią/nim zdjęcie. Brzmi jak coś niemożliwego? Dziś Wam udowodnimy, że warto marzenia spełniać. Czasem wymagają one jedynie drobnych modyfikacji.

    Moje dzieci razem ze mną na czele, też marzyły o takim spotkaniu. Będąc nad morzem postanowiliśmy to marzenie spełnić. Lusia bowiem spotkała Elzę i zrobiła sobie z nią zdjęcie. Szymek spotkał Pszczółkę Maję, a ja mam zdjęcie z ulubionym komediowym aktorem 
Danielem Michaelem DeVito. Jak nam się to udało? Nic prostszego. Wybraliśmy się do Gabinet Figur Woskowych w Międzyzdrojach.


    Ileż tu czekało na nas niespodzianek. Lewandowski, postacie zapisane w księdze Rekordów Guinessa, postacie z bajek, filmów oraz sławni piosenkarze czy aktorzy. Człowiek czuje się jak na jakiejś gali, gdzie można spotkać samą śmietankę towarzyską i z każdym zrobić sobie zdjęcie. Prócz tego na plakietkach przy danej figurze można poczytać o danej osobie. Szczerze? Gdybym nie wiedziała, że to figury woskowe, pomyślałabym, że są prawdziwe i ktoś wcisnął pauzę w moim życiu dlatego one się nie ruszają. Wszystkie figury posiadają odpowiednią scenerię, są jakoś powiązane z otoczeniem, dzięki czemu zyskują na atrakcyjności. Wystawa z tego co udało nam się odkryć zmienia się, dopasowuje się do aktualnej mody na dany film/bajkę. 
        
        




Jeśli jesteście w okolicy, znudziło Wam się leżenie na plaży lub chcecie spędzić fajny dzień to szczerze polecam. Plusem też jest umiejscowienie Gabinetu Figur, mieści się bardzo blisko Molo oraz dwóch innych świetnych atrakcji. W kolejnym wpisie możecie zobaczyć jakie to były atrakcje, a są warte uwagi. Przypominam, że wszędzie byliśmy z trójką dzieciaków w wieku 7, 5 lat oraz 6 miesięcy. Każde z dzieci bawiło się wspaniale, a i ja odpoczywałam i korzystałam z atrakcji. Przepis na udany urlop od lat powtarzam jest jeden. Trzeba dobierać odpowiednio atrakcje pod dzieci, ale też pod siebie. 





Komentarze