Ostatnio czekało mnie pierwsze wyzwanie jako mamy niemowlaka. Mianowicie na języku u mojego synka pojawiły się one. Przyszły choć nikt ich nie zapraszał, zrobiły to tak niespodziewanie i ciężko wytępić je było. Mowa i pleśniawkach. Kiedy zobaczyłam u Szymonka biały nalot na języku moją pierwszą myślą było, że to pozostałość po moim mleku. Zasięgłam wiedzy położnej powiedziała, że to możliwe,bo biały nalot na języku może być po mleku jednak mogą to też być PLEŚNIAWKI. Dostałam wytyczne, aby sprawdzić co i jak z tym nalotem u mojego 3 tygodniowego Malucha. Teraz się z Wami podzielę jak to sprawdzić.
UWAGA!
Jeśli zauważycie biały nalot na języku u swojego dziecka nie przerażajcie się od razu. Tylko sprawdźcie. Żeby sprawdzić czy biały nalot to tylko pozostałość po mleku a nie pleśniawki, należy:
1. Zagotować troszkę wody mineralnej
2. Przygotować sobie jałowe gaziki
3. Namaczamy gazik w przygotowanej wodzie
4. Nakładamy gazik na palec. (tworzymy tak zwanego duszka/babuszkę)
5. Teraz wkładamy palec do buzi dziecka i czyścimy język.
6. Jeśli nalot biały schodzi, znaczy, że to mleko jeśli zaś nie, to niestety czeka Was walka z Pleśniawkami
Kiedy już wiemy, że niestety naszego Maluszka zaatakowały Pleśniawki musimy szybko działaś. Bo te grzybki niestety szybko się namnażają i mogą zaatakować całą jamą ustne a nawet gardło, przełyk. Wtedy walka jest trudniejsza i dłuższa. Pleśniawki nie są groźne, jednak utrudniają życie, powodują bowiem ból podczas jedzenia. Tworzą się takie chrostki, które powodują ogromny ból szczególnie u takich maluszków.
Jak sobie radzić z pleśniawkami? Ostatnio sama szukałam idealnego sposobu na walkę z nimi. Okazało się, że jest kilka sposobów jedne działają szybciej i lepiej inne wolniej, albo wcale.
1. WITAMINA "C"
Najlepszy jest Cebion, choć inna może też da radę. Bierzemy gaziki jałowe maczamy w Cebionie i pędzlujemy buzie dziecka całą najlepiej używać 1 gazik na język 1 na podniebienie 1 na policzek lewy 1 na prawy. Nie używajmy 1 gazika na całą buzie bo możemy sobie rozprzestrzenić te grzybki. Tak działamy dwa razy dziennie. Co ważne, jeśli karmimy piersią swoje brodawki też 1 razy dziennie warto przemyć Cebionem, aby się nie zarazić grzybkami na sutkach. Jeśli karmimy butelką należy zmienić smoczek i go przemywać i dobrze myć po każdym karmieniu.
2. WODA PRZYGOTOWANA (NAJLEPIEJ MINERALNA)
Bierzemy mały kubeczek i grzejemy w nim wodę mineralną. Potem bierzemy jałowy gazik i znów tak jak w przypadku Cebionu pędzlujemy buzie dziecka, przemywamy całą nie tylko w środku, ale i usta dziecka na zewnątrz. Wodą warto też przemywać po każdym karmieniu oraz jeśli stosujemy Cebion 2 razy dziennie to wodą można działać dodatkowo. Lepszy i szybszy efekt.
3. SIUŚKI DZIECKA
Tutaj trzeba uważać, bo musimy mieć 100% pewność, że dziecko ma zdrowe siuśki nie ma żadnego zakażenia w moczu. Jeśli siuśki zdrowe, to bierzemy pieluszkę tetrową w którą próbujemy łapać te siuśki dziecka i potem tą pieluszką nasączoną moczem pędzlujemy mu buzie. Brzmi obrzydliwie, ale to stary babciny sposób i ponoć bardzo skuteczny (jego nie testowałam, jakoś przemóc się nie mogłam, choć mi go doradzano)
4.NYSTATYNA
Co prawda na receptę tylko sprzedawana, ale jeśli już się na nią zdecydujemy warto pamiętać, że to już ostateczność i niestety nie zawsze na każde dziecko działa. Na nas wcale nie działa i tylko się męczyliśmy.
- zaczerwienienia na piersiach
- swąd piersi, sutków
- pojawienie się grudek
- przebarwienia skórne takie czerwone,bordowe
Jeśli masz któreś z objawów znaczy, że się zaraziłaś od dziecka. Prócz leczenia trzeba też pamiętać, aby matka zadbała o ogólną higienę:
- wietrzyć biust
- smarować tym samym czym u dziecka
- zmieniać często wkładki laktacyjne jeśli karmimy
- przed każdym karmieniem i po każdym karmieniu przemywać wodą przygotowaną
- stosować bieliznę oddychającą najlepiej bawełnianą
Pleśniawki, afty i ząbkowanie to dość trudny etap zarowno dla maluszka jak i dla rodzicow. My znalezlimy wreszcie lek, ktory nam pomogl sie z tym uporac. Dologel, bezpieczny dla dziecka bo jako jeden z niewielu żeli nie zawiera lidokainy.
OdpowiedzUsuńtego nie próbowałam zerkne :)
Usuńu nas nystatyna podzialala za 1 razem
OdpowiedzUsuńno właśnie u jednych działa a u drugich nie
UsuńZ tym pedzlowaniem to łatwo się mówi. Moja córeczka się krztusila jak jej robiłam nystatyna. I tak nie pomogło. Spróbuje cebion pomimo że lekarz mówi żeby nic z tym już nie robić pomimo że nalot nadal jest..
OdpowiedzUsuńwarto próbować, u dużej ilości dzieci nystatyna nie działa. Teraz jeszcze na pleśniawki polecam Dentosept A mini też działa lub gencjana (tutaj trzeba nastawić się, że dziecko wygląda jakby jagody jadło całym sobą) :)
UsuńDla mnie dentosept to bardziej na ząbkowanie niż na pomoc w walce z pleśniawkami. Aftin, nystatyna, czy też witamina c, jednak nystatyna pomogła, ale musielismy odstawic,bo pojawiły się skutki uboczne- wysypka u dziecka. Później juz tylko cierpliwość i odpowiednia higiena jamy ustnej dziecka i laktoferyna na odporność.
OdpowiedzUsuńmądry artykuł
OdpowiedzUsuńMożna w internecie znaleźć porady jak sobie z pleśniawkami u niemowlaka poradzić. A w razie czego zawsze można się z pediatrą skonsultować
OdpowiedzUsuńNa moje dzieci nystatyna też nie podziałała, anaftin również. Miałam wrażenie że oo tym było jeszcze gorzej. Jednemu pomógł dentosept a mini, drugiemu roztwór robiony na zamówienie w aptece, przepisany przez pediatre. Od siebie mogę dodać że pędzelkowanie nic nie daje, pleśniawki trzeba mocno zetrzeć i zabieg powtarzać przez kilka dni, dodatkowo Wygotowac dobrze smoczki i je również przetrzeć preparatem którego używamy do walki w pleśniawka
OdpowiedzUsuńMój tygodniowy synek ma pleśniawki, od wczoraj używamy Dentosept A mini, pędzlujemy tyle ile da radę ale nie za dużo i do tego pryskam na język. Ktoś kto używał tego środka może mi powiedzieć kiedy zacznie on działać? Bardzo martwię się o maluszka :( narazie położna kazała to używać a po tygodniu dopiero umówić się do lekarza
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń