3-latek idzie do przedszkola! - kreatywność czy robotyka?

Długo zastanawiałam się czy pisać ten wpis. Zaczynałam i kasowałam, jednak stwierdziłam, że jest on potrzebny. Napisałam go jako mama, ale też nauczyciel. Napisałam go, patrząc na dobro dzieci, na to co się teraz wyprawia.

Znalezione obrazy dla zapytania dziecko w szkoleOstatnio panuje jakaś straszna moda na prześciganie się, które dziecko jest zdolniejsze. Na placu zabaw, gdy jeden rodzic patrząc na swoje dziecko jak bawi się z innymi zaczyna porównywać. Zaczyna się rozmowa i aukcja. Kto da więcej.
"A moje już mówi pełnymi zdaniami", "A moje je szpinak", "Wie Pani on sam układa już puzzle".
Powiem Wam to strasznie przykre, że prowadzimy takie aukcje. Niczym na allegro, czas start i sama nie wiem kiedy to ma koniec?

Przecież dziecko to mały człowiek. Jeden lepiej biega, inny szybciej mówi, a jeszcze inny ma zdolności matematyczno-logiczne. Każdy z nas jest inny. Powtarzacie to sobie i niby swoim dzieciom, a jednak ich porównujecie.

Ostatnio jednak jeden temat totalnie mnie rozwalił. Podręcznik w przedszkolu dla 3-latka i 4-latka. No przysięgam wryło mnie w ziemie. I to piszę z całym szacunkiem do wszystkich wydawnictw jakie produkują takie cuda.  Bardzo proszę, wręcz błagam rodziców i nauczycieli, aby przeczytali ten wpis do końca i zatrzymali się na chwilę refleksji. Czy owe podręczniki w tym wieku są niezbędne do życia i spowodują, że nasze dziecko będzie geniuszem?

Dziecko 3-letnie z punktu widzenia naukowców, pedagogów i psychologów powinno bowiem:
  • eksperymentować
  • doświadczać
  • manipulować ręką
  • dotykać
  • czuć
  • przeżywać
  • poznawać
  • a całą tą wiedzę osiągać przez ZABAWĘ!
Popatrzcie na swoje dziecko w domu, pełne życia i energii. Biegające po podwórku zachwycające się dłubaniem w ziemi patykiem, próbowaniem nowych smaków. Budowanie i niszczenie wieży. Mieszanie różnych mazi ze sobą, aby stworzyć coś innego. Teraz wyobraźcie sobie, że zabijacie tą jego kreatywność poznania, tą jego wyobraźnie i najważniejsze chęć poznawania i pogłębiania swojej wiedzy na temat świata. Serio najgorsze jest to, że dziecko musi wysiedzieć przy ławce tyle czasu i ślęczy nad książką, aż skończy. Na etapie 3-latka to jak przepraszam za stwierdzenie, ale programowanie dzieci. Robimy z nich robotów, które same nie myślą. Dostają naklejkę i mają wielki znak, gdzie mają ową przykleić, brak tylko jeszcze neonowej strzałki, wskazującej miejsce. To przykre, że już na tym etapie staramy się wmówić dzieciom, że same nie potrafią myśleć.

Czy zanim zostajemy kierowcą uczymy się tej umiejętności z książek? Czy może mamy wiele godzin praktycznej jazdy (a i tak efekt czasami marny i potrzeba czasu by zostać ,,rajdowcem" ). Nauczyciel przedszkola jest pomysłowy, kreatywny, zwariowany. Kreuje swoją rolę i wizerunek w edukacji przedszkolnej jako osobowość, która naprawdę i z wielkim serduchem dba o rozwój dziecka XXI wieku. Jestem przekonana , że dobrze zdajecie sobie sprawę , iż dziecko w naszym systemie edukacji nad książkami jeszcze nasiedzi się wiele, wiele lat! Przedszkole jest fundamentem rozwoju edukacyjnego dziecka . Mamy wiele narzędzi do tego, którymi książki to nie są. Pozwalają nam one na holistyczny rozwój dziecka , na obdarzenie go ogromną wiarą w siebie i we własne możliwości. Nie produkujmy już na starcie ,,wypalonych" dzieci. Pomijam już fakt , że jesteśmy krajem ,,zaniedbanym" emocjonalnie i właśnie w wieku przedszkolnym na emocjach powinniśmy najbardziej się skupić. Znam mnóstwo dzieci , które opuściły przedszkole nie pracując na książkach i są świetnie przygotowani do nauki. Przecież nauka w teorii to nic innego jak próba pozbycia się głodu poprzez czytanie menu.

Pamiętajcie, że w wieku przedszkolnym, edukacji nie można zabronić, ale nie można jej też narzucić. Każde dziecko ma prawo do swych indywidualnych odkryć, bo każdy ma prawo do indywidualnej ścieżki rozwoju. Podstawa programowa mówi : ,,rozpoznaje litery, którymi jest zainteresowane na skutek zabawy i spontanicznych odkryć. Prowadzone są więc zabawy, podczas których organizujemy  sytuację, w których dziecko te litery odkryje. Ćwiczmy z nim analizatory, aby w szkole mógł już litery poznać. Podstawa programowa mówi : ,,kreśli wybrane litery i cyfry na gładkiej kartce papieru" , dajmy więc dzieciom arkusze papieru aby mogły ćwiczyć rękę , zadbajmy o chwyt kreślarski, aby pisać mógł w jednej linii ciągłej w szkole. Co się dzieje, kiedy dziecko nie wpisuje się w zadanie z danego pakietu książek? Czy ktoś wie? Powiem Wam:,,jestem do niczego" , ,,jestem słaby" , ,,nie daje rady" "nie potrafię" Czy przedszkole to jest dobry moment na takie właśnie niszczenie motywacji wewnętrznej dziecka ?

Nie było moim celem nikogo obrazić, nikogo pouczać. Chce tylko, aby rodzice i nauczyciele byli świadomi swoich wyborów, które dokonają lada moment. Nie wiem jak Wy, ale ja zamierzam walczyć, aby mój syn we wrześniu tych książek nie miał. Przedszkole jest ważne, to ono daje początek na dalszy start w życie i motywacje do dalszej nauki. Nie zabierajmy dzieciom dzieciństwa - wykorzystajmy ten cudowny czas za to najlepiej jak możemy. Bo ten czas, ten etap już nie wróci. Nie chce mieć w domu robota, który wpisuje się w tabelki, ale myślącego człowieka, pełnego pasji, radości, marzeń i kreatywności. Jeśli jednak ktoś teraz w nim to "zabije" to ciężko będzie to odbudować.


CIEKAWOSTKA!
Jakiś czas temu wykonałam doświadczenie: w jednej grupie pracowałam na zajęciach z książkami na temat dinozaurów, w drugiej zaś grupie przeprowadziłam te same zajęcia, ale bez książek. Następnego dnia pytałam obie grupy o te same rzeczy z tematu, który był dzień wcześniej. Jak myślicie, które więcej pamiętały?
Grupa druga, która książki w ręce nie miała. Całe zajęcia tworzyli wulkan, konstruowali szkielety dinozaurów, układaliśmy puzzle, budowaliśmy makietę i odgrywaliśmy scenki dramowe. Da się? Da :) Trzeba tylko chcieć.

Komentarze