Nauczycielu po co strajkujesz? Rodzicu czemu nie strajkujesz?



Znalezione obrazy dla zapytania nauczyciel

Mówicie, że nauczyciel widzi czubek własnego nosa, walcząc o większą wypłatę. Jednak to ciekawe, bo Wy robicie to samo, patrząc tylko na to, że musicie zająć się w tym okresie swoimi dziećmi, a zwykle robi to szkoła czy przedszkole.

Mówicie, że szkoda Wam dzieci, że szkoła itp. A dzieci nauczyciela Wam nie jest szkoda? Są mniej ważne od waszych? Tak nauczyciel też ma dzieci i chciałby zapewnić im basen, wakacje czy inne atrakcje.

Mówicie, że jakim prawem nauczyciel chce większej wypłaty? A no takiej, żeby chociaż z tej podwyżki móc kupić dla WASZYCH dzieci fajne pomoce do nauki, aby zajęcia były ciekawsze, bo placówka nie zapewnia nic.

Mówicie, że nauczyciel nic nie robi. Skoro tak, to czemu sami nie zostaniecie nauczycielami skoro to taki lekki zawód.

Mówicie, że nauczyciel leniwy. To ciekawe, że wy mając w domu 1-2 dzieci ledwo czasem je ogarniacie, a nauczyciel musi brać odpowiedzialność za 25-30 dzieci. 

Mówicie, że nauczycielem jest tylko Pani w szkole, a jednak nauczycielem jest też Pani w przedszkolu, która uczy świata Wasze dziecko. To jakie przygotowanie ma Wasze dziecko w przedszkolu ma ogromny wpływ na jego edukację później w szkole. 

Mówicie, że nauczycielowi się nie należy, za to sami szukacie innej pracy i nie chcecie pracować za takie pieniądze.

Mówicie, że nauczyciele mogli strajkować w wakacje. Jednak to tak jakby w niedzielę, powiedzieć szefowi, że nie przyjdę do pracy. No wyśmiał by Was i nic z tego sobie nie zrobił. (wiem, że są ludzie pracujący w niedziele to jest przykład)

Mówicie, że nauczyciel ma tyle urlopu. Jednak jeśli Wy w ciągu roku nie weźmiecie ani jednego dnia i za nadgodziny nie weźmiecie kasy też będziecie mieć tyle urlopu. 

Mówicie, że nauczycielowi tak dobrze, a jednak w Wigilię, Sylwestra podrzucacie dzieci do przedszkola, a sami możecie się szykować, podczas gdy nauczyciele w przedszkolu czy w świetlicy muszą zajmować się Waszymi dziećmi, nie mogąc sami się szykować. 

Mówicie, że można zmienić zawód. Owszem jednak jak my zmienimy zawód, to kto będzie zajmował się Waszymi dziećmi, kto będzie je uczył i wychowywał? Jak Wy jesteście w pracy lub chcecie odpocząć od nich.

Mówicie, że to lekka praca. To proszę iść na jeden dzień cały iść do przedszkola lub szkoły i popracować jak nauczyciel. Jestem ciekawa Waszych przemyśleń.
Ciekawe też, że najwięksi przeciwnicy strajku to nie rodzice, a jednak osoby samotne nie mające rodzin i dzieci. 

Dziwne też, że skoro tak Wam źle z nauczycielami, to czemu co chwila sprawdzacie czy jutro już będziecie mogli posłać swoje dziecko do przedszkola lub szkoły. 

Mówicie, że ten strajk to wina nauczycieli, jednak nie patrzycie, że nauczyciele chcieli się dogadać, ale rząd nic sensownego nie zaproponował. (To tak jak idziecie do sklepu chcecie kupić jabłka, ale sprzedawca wciska Wam marchewkę, mówiąc, że to to samo)

Mówicie, że nauczyciel w przedszkolu ma masę czasu wolnego? No szkoda tylko, że nie ma jak wyjść do toalety, bo same dzieci nie zostaną, a na zmianie tylko 1 nauczyciel i dzieci.

Mówicie, że zarabiamy kokosy (nieprawdziwe informację z internetu czy tv) Zastanówcie się ile płacicie, za państwowe przedszkole (bez wyżywienia), ile płacicie za szkołe? Wiecie ile osób pracuje każdego dnia i dba o Wasze dziecko? I teraz ciekawostka, w prywatnych placówkach nie strajkują, bo działa to na innych zasadach, jednak Wy płacicie za tą przyjemność więcej. Jeśli nic się nie zmieni, to nikt w państwówce pracować nie będzie, a zaczną być same prywatne placówki, za które Wy będziecie płacić, bo innego wyboru nie będzie :) 

Życzę miłych przemyśleń. 

(Napisałam to jako mama 2 dzieci i Nauczyciel)

Komentarze