Choć tak różni jesteśmy, choć czasem więcej nas dzieci niż łączy to jednak się wzajemnie uczymy.
Dziś 14 października Dzień Nauczyciela. Kiedyś uczyłam dzieci innych rodziców, kiedyś towarzyszyłam innym dzieciom w ich drodze poznania. Kiedyś to z nimi dmuchałam bańki, zbierałam kasztany, czy skakałam po kałużach. Te chwile są miłe i miło jest wracać do tego wspomnieniami. Wtedy miałam niczym wypisane na czole "Nauczyciel" tak mnie postrzegano, a ja czułam się czasem jak przyjaciel któremu się ufa, jak anioł stróż, co musi stać i pilnować by nikomu krzywda się nie stała, czasem jak policjant co mandat wlepia i tłumaczy, dlaczego tak nie wolno robić, czasem jak dziecko gdy razem się bawimy. Taka ta rola "nauczyciela" jest złożona niby jedna osoba, a zadań ma wiele.
Wiem, że gdy moje dzieci pójdą do przedszkola i inni nauczyciele pojawiają się w ich życiu będę ich cenić za ich trud pracy włożony. To oni bowiem najbardziej przygotowują dzieci do życia w tym świecie zaraz po rodzicach. To oni zaczną spędzać 60% czasu dnia z moimi dziećmi. To oni nauczą jak pracować w grupie, jak się uczyć nowych rzeczy i radzić sobie z presją świata. Ja wtedy będę tylko towarzyszyczyć, ja będę obserwować jako mama iw razie czego naprowadzać, a gdy coś mi się nie spodoba, wspólnymi siłami z nauczycielami postaramy się załatwić sprawę, by wszyscy byli zadowoleni :)
Z okazji więc tego wspaniałego święta życzę Wszystkim RODZICOM, NAUZYCIELOM, DZIADKOM, wszytskim którzy czują, że są nauczycielami kogoś w życiu składam najserdeczniejsze życzenia. Bo bycie nauczycielem to ciężka praca :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)