Zdobywanie szczytów z dziećmi

Góry są cudowne niezależnie od pogody, bowiem zawsze jest co w nich robić. Odkąd pamiętam kochałam góry. Od najmłodszych lat tata zabierał mnie na podbój różnych szczytów. Dziś chce je pokazać moim dzieciom. Jednak jak zacząć zdobywać góry wraz z dziećmi?

Dziś chce Wam przedstawić mój plan działania jak my się do tego zabraliśmy. 
Po pierwsze na początek wybierzcie łatwe szlaki i nie za wysokie góry, aby nie zrazić dzieci. Warto poszukać też takich, które po drodze będą miały jakieś atrakcje dla dzieci.
Jednym z takich szczytów jest Palenica, wznosząca się na wysokość  722 m n.p.m Dużym atutem tej góry jest to, że z miejscowości Szczawnica można na nią wjechać kolejką linową PKL (KLIK). Cennik jak na taką atrakcję jest naprawdę atrakcyjny.



Jeśli więc od gór odstrasza nas wizja, że nasze dziecko nie da rady wejść samo zawsze mamy wyjście, aby na taką górę wjechać. Obsługa kolejki jest cudowna, pomagają i tłumaczą na każdym kroku. Jedynie wózek trzeba zostawić na dole, bo nie da rady zabrać go ze sobą. Widoki podczas jazdy zapierają dech w piersiach, szczególnie  podczas zjazdu na dół. Przyznaje się, że ja trochę się cykałam, ale potem byłam szczęśliwa. Niesamowite przeżycie przejażdżka taką kolejką. Warto więc chociaż raz nią wjechać i zjechać.Na końcu zjazdu/wjazdu kolejka się zatrzymuje, a magiczny aparat robi Wam zdjęcie. Zdjęcie możecie wykupić w budce obok wyjścia. Tak więc jeśli nie macie aparatu nie martwcie się, bo i tak zostanie ta chwila uwieczniona. Sama trasa niby nie jest długa, ale dzięki temu, że porusza się w miarę powoli, można spokojnie podziwiać widoki i odprężyć się podczas jazdy. Każdy musi też pamiętać o bezpieczeństwie, czyli spokojnym siedzeniu podczas poruszania się kolejki. Wysiadamy i wsiadamy w odpowiednich miejscach. Prócz tego każde dziecko otrzyma książeczkę przy wjeździe z ciekawostkami i zagadkami, które opisują wszystkie dostępne atrakcje. W kasie biletowej również czeka możliwość wyboru przypinki z postacią ze ścieżki Małych zdobywców gór. Idealna pamiątka dla małych podróżników.




Na szczycie zaś czeka na dzieci niespodzianka. Ścieżka edukacyjna z makietami w dużym powiększeniu: grzybów, mieszkańców lasu i owadów. Robi to ogromne wrażenie. Oprócz tego świetny plac zabaw, schronisko i letni zjazd saneczkowy. 

Warto ze sobą jako alternatywę dla wózka wziąć nosidło i spakować picie na drogę wraz z przekąską. To są moje niezbędniki, dzięki którym dziecko wytrzyma w chwili kryzysu. Takich miejsc jest masa. Nam się udało jeszcze wjechać na Gubałówkę ale tam już jest kolej linowo-terenowa (Lusia mówi , że taki duży tramwaj). Obie kolejki są tego samego właściciela Polskich Kolei Linowych. Wszystkie kolejki dostępne u nich w ofercie znajdziecie TUTAJ. Każda taka wycieczka jest wyjątkowa i mimo, że nie wejdziecie na nią bezpośrednio to gwarantuje, że wrażenia będą równie cudowne. Z dziećmi tak naprawdę zwiedzanie nie jest gorsze, ale inne. Zaczynamy na świat patrzeć inaczej, uczymy się go na nowo. Być może coś nas zaskoczy, a być może z powodu dzieci spróbujecie czegoś innego. Warto więc próbować podbić jakiś szczyt nie zrażając się wymówką "mam małe dzieci".  Bo dzieci nie ograniczają, one dodają chęci by pokonywać swoje lęki na rzecz pokazania im świata. 





Komentarze

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)