DZIEŃ DZIECKA i co dalej?


"Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, 
   projektem który nieustannie się urzeczywistnia,
    przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta"
                                                                             Jan Paweł II

Znalezione obrazy dla zapytania dzieciTymi słowami zaczynam dziś wpis, bo zawierają najlepszy opis dziecka, jaki my rodzice powinniśmy znać. Zbliża się święto na które dzieci czekają tak jak na urodziny czy święta. Ten dzień to taka wisienka na torcie. Przypomnienie nam dorosłym, że żadne pieniądze tego świata ani drogie prezenty nie zastąpią dziecku czasu z nami. Mowa o Dniu Dziecka. Tego dnia mimo biegu i pędu w jakim żyjemy warto się zatrzymać choć na chwilkę. Kucnąć, przytulić i spojrzeć w oczy własnego dziecka. To takie przypomnienie o najwiekszym skarbie jaki w życiu mamy, to mały człowiek, który jest połączeniem najlepszych cech waszych i ojca dziecka. On ukieronkowany, wspierany przez was stanie się w przyszłości kimś wyjątkowym. Stanie się sobą. Jak to mówił Janusz Korczak "Pomóżmy dzieciom, by każde z nich stało się tym kim stać się może." My mamy ogromny wpływ na rozwój naszych dzieci. Całe życie staramy się jak możemy, czytamy milion poradników. Jednak pamiętajmy, najważniejsza jest miłość jaką obdarzamy nasze dziecko i czas jaki mu poświecamy.



Teraz każdy z nas swoi przed wyborem prezentu na ten Dzień Dziecka, chce by był spełnieniem  jego marzeń. Jednak czy na prawdę wiemy o czym marzy nasze dziecko? A może w tym roku spróbujecie coś innego? Może prezent będzie przeżyciem plus zabawką dającą Wam wspólny czas. 

Każde dziecko jest inne i każde próbuje miliona rzeczy. Jednak wszystkie łączy jedno uwielbiają zabawę ze swoimi rodzicami. To wtedy buduje się wyjątkowa więź między rodzicem i dzieckiem. Wtedy możemy poznać nasze dziecko, jego pasje, marzenia, talenty. Ja w tym roku postawiłam na wspólny wypad za miasto plus zabawkę.



Dla młodszego zamówiliśmy Dźwiękopis od firmy Dumel. Choć z wyglądu przypomina zwykłą sztalugę to jednak skrywa więcej możliwości. W zestawie mamy 3 tusze, którymi napełniamy nasze markery, kartki białe A4 i dźwiękopis. W zestawie są baterie. Prócz tego, że możemy go postawić jak normalną sztalugę a kartkę zamontować pod ramką i rysować mamy też inne ciekawe funkcje. Pierwszą z nich jest nauka kolorów, uderzając markerem lub wciskając rączką odpowiedni guzik usłyszymy nazwę koloru. Funkcje zmieniamy za pomocą guzika na prawej dolnej stopce. W zależności od wybranego trybu będzie to dźwięk pianinka, nazwa koloru, zdanie opisujące emocję lub odgłos instrumentu muzycznego. Gdy dziecko skończy malować obrazek można go wyeksponować ustawiając tablicę w pozycji sztalugi. Zabawka zachęca do rozwijania wyobraźni, kształtowania zdolności motorycznych oraz odkrywania świata. My podczas funkcji emocje, bawiliśmy się w pokazywanie min pokazujących daną emocje. Rysowaliśmy również odpowiednie emocje, które usłyszeliśmy. Dźwięki to w zależności jaki był rysowaliśmy tak jak go widzimy. Ta zabawka daje na prawdę wiele możliwości zabawy już dla najmłdoszych dzieci. Markery są trwałe, nie brudzą rączek, a nawet jeśli jakimś cudem to schodzą w praniu. Kolory ładne i żywe.



Dla starszej córki wybrałam Magic Jinn zwierzęta. Ponieważ Lusia kocha zwierzęta i wciąż stara się pogłębiać wiedzę na ich temat nie mogłam nic innego wybrać. Teraz wspólnie siadamy wymyślamy jakieś ulubione zwierzę i sprawdzamy czy Jinn je odgadnie. Powiem Wam, że Lusia czasem zagnie Jinna i nie wie o jakim zwierzątku ona myślała. Dzięki pytaniom jakie zabawka zadaje, musimy poszerzyć swoją wiedzę o danym zwierzaku. Czy lata, czy ma nogi, czy umie pływać, czy je mięso itp. To jakby czytać opis w encyklopedii o danym zwierzęciu, a ktoś musi zgadnąc o jakim zwierzaku mowa. Tutaj my znamy nazwę, a Jinn próbuje dopasować do niego odpowiedni opis. Odpowiadamy na pytania tylko "Tak" "Nie" "Nie wiem" "OK" "To zależy". Jednak jeśli nie usłyszeliśmy pytania możemy poprosić o jego powtórzenie komendą "Powtórz" lub cofnąć się do poprzedniego formą "Wróć". Musimy mówić wyraźnie, bo w innym wypadku Jinn nas nie zrozumie i to on poprosi o powtórzenie lub powie, że nas nie rozumie. 



Te dwie zabawki to nie tylko świetny i kreatywny prezent, ale dają też możliwość na spędzenie miło czasu razem. Oba można zabrać na wycieczkę, aby w aucie, pociągu nie groziła nuda. Obie nie zajmują zbyt wiele miejsca, a na pewno zapewnią wiele godzin wspaniałej zabawy. Pamiętajmy dzieci są ważne, bo gdy śmieją się one, śmieje się cały świat. 

Komentarze

  1. Ja jeszcze nie wybrałam prezentu, przede mną na razie podwójne urodziny dzieciaków. Też nie mam prezentu... Ale dzień dziecka chyba będziemy świętować jakąś wycieczka lub wyjściem. Może do kina?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)