Wielorazowe saszetki dla małego i dużego od Baby Monster

Jak każda mama często z dziećmi podróżuje, przemieszczam się czy musze załatwiać masę z nimi spraw. Często takie sytuacje się przedłużają lub trwają na tyle długo, że moje dwa szkraby robią się głodne. Jednak co zdrowego i na szybko można podać dziecku i to w trasie, gdzieś na mieście? W sklepach znajdziemy masę popularnych tubek z musami lub jogurtami. Jednak choć jest to super alternatywna przekąska za nim się trafi do domu na obiad tak cenowo wychodzi kosmicznie. Cena jednej to średnio 1,6-3,5zł to dosyć sporo jak na porcje na zabicie małego głoda. 


Często owe saszetki też są bardzo małe i mały człowiek dopiero po zjedzeniu dwóch czuje, że da radę dotrwać do domu. Zaczęłam więc przygotowywać posiłek w domu, pakować w pudełka jednak jak to zjeść gdzieś w aucie? w wózku? w biegu? No ciężko trochę raz, że dziecko nie ma jak wygodnie zjeść, a dwa zaraz wszystko jest upaćkane łącznie z dzieckiem. Powiedziałam więc dość. Zaczęłam szukać dalej. I tak trafiłam na saszetki wielokrotnego użytku firmy Baby Monster. 


Saszetki w porównaniu do gotowców, są dwa razy większe co działa na plus. Ich pojemność to 170ml, a nie 90 czy 100. Dodatkowo są wielokrotnego użytku. Po zjedzeniu zawartości, zamykamy, chowamy, a w domu myjemy pod bierzącą wodą, przecierając od środka. Z początku bałam się o zamknięcie dolne, gdzie wkłada się zawartość saszetki, ale uwierzcie mi moje dzieci robił z nimi wszystko i na prawdę ciężko je samoistnie otworzyć. Od góry gdzie mamy dziubek, są do zakładania nakrętki. Taka forma mi odpowiada. Do saszetek wkładam musy, zupy krem, a nawet soki. To na prawdę mega wygodne. Jeśli jesteście gdzieś w biegu i nie macie zbytnio pomysłu na przekaskę to super się sprawdzi, bo taka zupa krem przygotowana przez was będzie mega pożywna, a dwa zdrowa.


Prócz tego dziecko podczas jedzenia się nie wybrudzi, ani niczego wokół. Lusia sama przygotowuje sobie musy, które potem nakładamy do saszetek, zamykamy i zabieramy na wycieczki czy jak chodzi ze mną do pracy. Nie potrzebujecie też żadnych prasek itp. Wystarczy domowy blender lub tłuczek, a obie rzeczy każda z was na pewno ma w domu. Rozgniatacie nimi warzywka, owoce i gotowe. Plusem saszetek jest też możliwośc mrożenia ich, czyli taki mus mrozimy i mamy na lato zimnego shake. Można też dać jogurt z musem owocowym. Będzie w 100% zdrowy i pyszny. Zainwestowanie w zestaw 10 sztuk to koszt tylko 39zł, który zwraca się już po 1 miesiącu używania. Normalnie jakbyście mieli każdego dnia kupić saszetkę, wydalibyście dużo więcej, nawet przy zakupie najtańszych za około 2zł wyszło by około 60zł. I każda z nich trafia od razu do kosza. My już nie kupujemy gotowych saszetek, zaś robimy sami. Lusia sama dobiera składniki i chętniej je, a ja Szymonowi. Każdy zadowolony, a ja mam pewność jako mama, że ich przekąska jest zdrowa, gdziekolwiek będziemy. 
















Komentarze