Gry małego formatu, dające wielką dawkę radości

Często gdzieś jeździmy i z dziećmi wychodzimy. Nasi znajomi również tak jak my lubią grać w planszówki, więc gramy w nie wspólnie. Naszymi ulubionymi są gry małych formatów, dające wielką dawkę radości i możliwości. Takie gry są super na podróże, bo zmieszczą się nawet w kobiecej torebce. Można je dzięki temu zabrać wszędzie. My ostatnio mamy trzy typy ulubionych gier. Każda z nich czegoś uczy, każda jest starannie wykonana.


Ta gra przenosi nas do bajkowego lasu, gdzie możemy spotkać różne bajkowe postacie. Jest to gra karciana, jednak wykonanie jej jest dużo lepsze od standardowo dostępnych innych karcianych gier. Każda karta posiada piękną ilustrację, każda postać jest jak wyjęta z najlepszych baśni i bajek. Podczas jej grania przenosimy się w inny świat. Prócz tego uczymy się liczyć (do 7), ćwiczymy spostrzegawczość, a także pobudzamy wyobraźnię. Według producenta gra polega na ułożeniu zbioru tych samych postaci (wróżek, krasnali, sów lub żab), kóre poukrywały się na ilustracjach. Po doliczeniu się zbioru 7 postaci, można je zebrać wszystkie, gdzie owa postać się znajduje i zdobywamy w ten sposób punkty.




 Jednak my prócz standardowej gry wymyśleliśmy też inne z udziałem tych kart. Jedną z naszych gier jest "Opowiastka" polega na opowiadaniu pewnej historii, zaczyna najmłodszy gracz i kolejno dokładamy inne karty, ale opowiadamy co się dało dalej np. Pinokio wybrał się do lasu, po drodze spotkał bardzo smutngo Mikołaja, który zgubił wszystkie prezenty......" To na prawdę mega fajna zabawa, dziecko uczy się wypowiedzi i układania zdań. Ćwiczymy też ciągłość wypowiedzi. Świetna gra na terapie i zajęcia logopedyczne. Jeszcze mamy jedną grę, którą wymyśliła Lusia czyli układamy jakiś obrazek i staramy się jak najszybciej odszukać jak najwięcej ukrytych postaci, ten kto doliczy się największej ilości wygrywa. Ah ten refleks, tutaj wygrywa jak na tą chwilę Lusia.





Ta gra mieści się w dwóch kategoriach bo jest i karciana i kooperacyjna. Tutaj, albo wygrywają wszyscy uczestnicy gry, albo nikt. Gramy bowiem zespołowo i wszyscy walczymy, aby zwyciężyć. Bandido bowiem to uciekinier z więzienia, a my musimy jego zablokować, co by tunelami uciec nie mógł. Gra uczy myślenia i strategi. Super na rodzinne wieczory, pokazanie dziecku, że razem możecie więcej. Dziecko podczas gry czuje się ważne, bo również jego zdanie jest brane pod uwagę. Każdy ma prawo dołożyć swoją kartę i jego ruch, może bardzo pomóc.






My jak zwykle wymyśleliśmy też inną grę jedna osoba jest Bandido i musi uciec pozostałe dwie muszą go złapać. Zdemaskować można tylko kartą z latarką skierowaną na Bandido. Osoba zaś będąca uciekinierem w swojej rundzie porusza się o 1 pole do przodu. Mega fajna i emocjonująca gra. Polecamy wymyślać własne zasady Nam się pdoobają i oryginalne i nasze.




Mówią, że zapałkami bawić się nie wolno. Tym razem jednak można i są w 100% bezpieczne. Opakowanie robi wrażenie, bo odzwierciedla idealnie prawdziwe pudełko na zapałki. W środku znajdziemy kolorowe patyczki po 8szt każdego koloru oraz karty. Rozdajemy karty, a resztę układamy w stos z boku. Teraz kładziemy pierwszą kartę i musi kolejnt gracz dołożyć swoją tak, aby pasowała na połówki zapałek znajdujących się na położonej już karcie. W tej gdzie nie ma zmiłuj się i kolory trzeba znać. Po ułożeniu całej zapałki, możemy z puli wziąć jeden patyczek w tym samym kolorze. Wygrywa osoba, która uzbiera jak najwięcej patyczków w różnych kolorach.






Ja owe patyczki wykorzystałam też do nauki liczenia i właśnie kolorów. Prócz tego wybrałam 9 kart z puli i układałyśmy z Łucją tak, aby powstał całościowy obraz, każda karta musiała pasować i łączyć się z innymi sąsiadującymi. Taka zagadka by mózg trochę potrenować. Na prawdę mega wciągająca gra i dająca również masę możliwości. Choć jej opakowanie i tak najbardziej w niej mi się podoba.



Wszystskie te gry i jeszcze więcej mało znanych pozycji znajdziecie na Vertima Trade. Polecam, bo tam na prawdę gry, o których żadne z Was na pewno jeszcze nie słyszało, a warto.



Komentarze

  1. Bardzo fajne my z dziećmi coraz częściej wracamy do planszowych gier.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planszówki to jedno z moich największych hobby! Zresztą przez pewien czas miałem z nimi do czynienia zawodowo ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)