Papugarnia

„Papużko, papużko,

Powiedz mi coś na uszko.”
„Nic nie powiem, boś ty plotkarz,
Powtórzysz każdemu, kogo spotkasz.”
Jan Brzechwa "Papuga"

Dziś wpis rozpoczynamy wierszem o Papugach. Papuga bowiem to nie tylko piękny, ale też bardzo mądry ptak. Uczy się poprzez powtarzanie i obserowanie otoczenia. Na wycieczkę do lasów w ciepłych krajach nas nie stać, jednak chciałabym, aby moje dziei mogły zobaczyć te piękne ptaki na żywo, a nie tylko w książeczce dla dzieci. W zoo możemy spotkać papugi w bardzo zabudowanych klatkach, gdzie prawie ich nie widać. Na szczęście są takie miejsca jak Papugarnia.







Jedną udało nam się odwiedzić we Wrocławiu. Na dole przy wejściu można zakupić bilety oraz pokarm dla papug, by móc je karmić. Później odkarzamy ręce i podeszwy butów. Tą samą czynność wykonujemy też po wyjściu z Papugarni. Ważne, aby przed wejściem zdjąć biżuterie wszelaką, bo papużki lubią błyskotki i mogłyby się nią zainteresować.







Papugarnia mieści się na 2 piętrach i spotkać w niej możemy około 50 papug, należących do 15 różnych rodzai tego pięknego ptaka. Pierwsze piętro to mniejsze papużki, każda niesamowicie oswojona. Trzeba patrzeć w górę i na boki, a nawet pod nogi. One są dosłownie wszędzie. Każda inna, nawet jak są niby dwie identyczne to gwarantuje Wam, że czymś będą się różnić. Jak nasypiecie sobie ziarno na rękę jest szansa, że jakaś papużka się skusi i do Was przyleci, aby usiąść Wam na ręce, ramieniu, a nawet na głowie. Z jedną udało się nam nawet pogadać po papuziemu. Bynajmniej próbowaliśmy wzajemnie się zrozumieć. Największą radość z wizyty miały nasze dzieci. Szymek choć był w nosidle, wzbudził sympatię jednej papużki, usiadła mu na ramieniu i próbowała go też uwolnić. Lusia natomiast karmiła i głaskała jedną z małych papużek. Na 2 piętrze znajdują się piękne i wielkie ary. Tych już sami nie bierzemy. Papugi na drugim piętrze można nakarmić, ale tylko pod okiem opiekuna tych ptaków. Nam udało się nawet uchwycić jak dwie ary ze sobą dosyć burzliwie rozmawiały lub nawet się kłóciły. Z boku naprawdę robiło to niesamowite wrażenie.







Dużym plusem Papugarni jest to, że nie ma klatek. Te ptaki po prostu są wolne i można je dotknąć, nakarmić, poobcować z nimi, poznać ich zachowania. Właściciel, który to prowadzi jest bardzo miły człowiekiem i prowadzi papugarnię z pasji. Widać, że ptaki są zadbane i bardzo oswojone. To niesamowite, jak do niego lecą i cieszą się na jego widok. 








Jeśli będziecie we Wrocławiu musicie tu zajrzeć, bo nigdzie nie będziecie mieć takiej możliwości jak tu zobaczyć z tak bliska papug. Ceny biletów są przystępne, fajne jest to, że są bilety rodzinne. Myślę, że to miejsce jest na liście must have do odwiedzenia we Wrocławiu nie tylko przez dzieci, bo ja z mężem również się nim zachwycaliśmy. Po więcej informacji zapraszam na fanpage Papugarni Tutaj


















Komentarze