Poczuj się jak w bajce, zrelaksuj się i odpocznij w Villa Elise Park Pension

Lubicie czasem spakować się i wyruszyć gdzieś daleko? Tylko tak, aby odpocząć, zrelaksować się i jeszcze najlepiej, aby miejsce było niczym bajka. Znacie takie? Ja długo takiego miejsca szukałam i zawsze jakieś "ale" miałam, aż trafiliśmy do Villa Elise Park Pension. Tak więc dawno, dawno temu za górami, za lasami w Stroniu Śląskim stała Villa Elise Park Pension. Droga do niej super oznakowana i podróżnicy zawsze z łatwością do niej trafiali. Każdy kto tam dotarł miał swoje miejsce parkingowe, aby swój "rydwan" móc spokojnie zaparkować. Ogród, który otaczał ville dech w piersiach zapierał, każdy bowiem coś w nim mógł znaleźć dla siebie.
Dzieci piękny plac zabaw wyposażony w zjeżdzalnie, mini ścianki wspinaczkowe, wiszący most, rynne do zjechania no i oczywiście piaskownicę oraz trampolinę. Jednak największe wzięcie miał domek na drzewie, w którym jak w prawdziwym domu było elektryczne oświetlenie, krzesełka i stolik, a nawet kwiatki w doniczce zdobiące parapet. Domek choć niby dla dzieci zrobiony, to i dorosłych zachwycał i do niego wchodzili i chętnie w nim się bawili. Nawet w wersji jesienno-zimowej żadne dziecko się nie nudzi, bo tam tyle do zabawy rzeczy, rowerki, chowanie się za drzewami, a może w liściach kolorowych skakanie? Co kto lubi, tam to znajdzie. Jednak chwila, a co z dorosłymi co na romantyczne wypady się wybierają, tam także spokój i chwile miłosne znajdą. Do góry idąc pięknymi ścieżkami między drzewami, ławki co jakiś czas się pojawiają. Jest gdzie usiąść i pomarzyć. Ławki te niezwykłe drewniane jednak tak jakby nie ręką człowieka zrobione, a przez przyrodę zostały rzeźbione. Człowiek tylko je wyeksponował. TUTAJ, tam czeka też ciekawa oferta dotycząca Bożego Narodzenia oraz Sylwestra. 
Jednak to nie koniec tego ogrodu pięknego jest tam też altanka, w której grill i zabawy się odbywają, gdy aura pogody trochę plany zepsuła. Jednak gdy słonko tylko zaświeci i przyjadą na wycieczkę dzieci, ognisko można zrobić i pyszne pianki upiec. A jeśli widoki cudne lubicie to dla Was taras jest widokowy, na nim stoicie i jak spojrzycie przed siebie to się rozmarzycie. Ślub jakby tam wziąć to niczym z filmu by było, tak pięknie tak cudnie. Idelne miejsce dla każdego. Latem ponoć hamaki tam wiszą między drzewami, a każdy kto zechce się kładzie na nich i marzy. Czas tam jakby w miejscu staje. Tyle piękna, wspaniałości, a jednak to nie koniec opowieści. Zajrzeć bowiem do środka villi trzeba, tam to bajka się zaczyna. Wchodzisz niczym Alicja do magicznej krainy i nagle z codziennego życia, w księżniczkę lub księcia się zamieniasz. Stoisz na środku holu a po prawej recepcja, kącik dla dzieci i przepiękne miejsce czytelnicze przy oknie.  Przy ścianie po lewej piec kaflowy co grzeje i ozdabia, żyrandol nad głową też na uwagę zasługuje i te schody drewniane, co do góry prowadzą. Możesz tam spotkać kota zabawnego, co nie raz z nikąd się pojawia a potem znika, taka magia. Idąc schodami mijamy wielki witraż z żabami i kwiatami. Wywiera on ogromne wrażenie. Od razu przyszła mi na myśl bajka "Księżniczka i żaba". Całość jakby magia oplata, stoisz tam i mowę ci odbiera. Potem właścicieli poznajesz i już wiesz skąd ta cudowna energia, dlaczego każdy kto tam się zjawia czuje się jak w bajce i to jest szczera prawda. To są bowiem wspaniali ludzie, co całe swe serce w to miejsce wkładają i dbają o każdy szczegół. Masz wrażenie że jesteś członkiem rodziny, wyjeżdzasz i już chcesz tam wracać. To właśnie dzięki nim to miejsce jest takie magiczne i wyjątkowe.

Jednak przejdzmy do pokoi, choć to mało powiedziane, bo tam są apartamenty co jeden to piękniejszy. W jednym z nich wraz z rodziną byłam ugoszczona. Apartament nasz miał aż dwa pokoje, więc zrobiło to na nas ogromne wrażenie. W jednym pokoju dwa łóżka stały jakby dla dzieci przeznaczone, idealnie, bo rodzice chwile spokoju by mieli jak dwa małe gagadki tam by się "zamknęły". Nasze jednak za małe na samotne spanie w nowym miejscu, więc spały z nami w pokoju rodziców, gdzie miały rozłożone swoje łóżka turystyczne. W każdym pokoju telewizor mamy i telefon w razie jakiejś potrzeby. Łóżko małżeńskie jest wielkie, wygodne, w sam raz na romantyczne wieczory. Prócz tego w pokoju kanapa stała, stół i szafka z telewizorem. Pokoje oba korytarz łączy i z niego do łazienki się wchodzi, tam ręcznik dla każdego, kabina prysznicowa, dywanik, dozownik z żelem prysznicowym jest i szamponem. Tak rodzinnie i miło się aż robi. Każdy z pokoi można zamykać osobno lub jako cały apartament. Później tymi cudnymi schodami schodzimy znów do holu, a z niego do restauracji "Kaczka i wino". Tam to się zakochacie i stwierdzicie, że gotować nigdy nie umieliście. Bo jak raz kaczki, czy zupy dyniowej spróbujecie, to już zawsze jeść to będziecie chcieli (w domu mimo prób miliona, nie udało się osiągnąć smaku pysznych potraw, tam spróbowanych). Restauarcja z dwóch pomieszczeń się składa w jednym jest bar i regał z winami i kilka stolików, druga sala ze stolikami i kącikiem na romantyczne kolacje (polecam na wszelakie rocznice, randki we dwoje). Śniadania tam to marzenie, bo różnorodność i smak jedzenia to poezja. W dodatku restauracja jako jedna z bardzo nielicznych w Polsce posiada certyfikat i serwuje jedzenie Slow Food. Jest to jedzenie zdrowe i nim się delektujemy.
Jednak to nie wszystko, gdyż wszelakie specjały serwowane są od lokalnych rolników. Robi to ogromne wrażenie nie tylko jako dbanie o tradycje regionu, ale wpływa bardzo korzystnie na walory smakowe, wygląd i zapach podawanych dobroci. Wszystko to składa się w genialną całość, która jest po prostu przepyszna. Jeśli tam będziecie obowiązkowo musicie spróbować kaczki i serów, bo są nieziemskie. Są też apartamenty bardziej romantyczne od naszego, typowowe dla dwojga, gdzie drugi pokój wygląda jak salon, lecz bardzo wyjątkowy nazywany "zimową werandą", która jest zabudowana drewnianymrusztowaniem i oszklona. Kiedy już myślicie, że nic Was nie zaskoczy to jesteście w błędzie, gdyż villa jest dostosowana chyba do każdego gościa. Zimą to miejsce także bogate jest w atrakcje dla narciarzy, kiedy po całym dniu na stokach śmigając wracamy zmęczeni, narty możemy składować bezpiecnie w narciarni. Dalej idąc kolejny relaks was czeka, czyli pokój masażu, przepięknie oświetlony i już samo to wprawia człowieka we wspaniały nastrój. Jest też drugi pokój z leżakami, drzewkiem i sufitem, ozdobionym "gwiazdkami". Kto by nie chciał na gwiazdziste niebo nocą popatrzeć? W tym miejscu możecie to robić nawet w ciągu dnia. Z tego pomieszczenia można przejść pod prysznic z masażem. Tyle dobroci w jednym miejscu się znajduje. Jest też pokój do konferencji, idealny na wyjazdy służbowe. Gdy spotkań tam nie ma, stół do pin-ponga rozłożony i rozgrywki można przeprowadzić. Na koniec jeszcze ciekawostkę Wam powiem: miejsce to było kiedyś rezydencją rodziny Loskych, właścicieli i założycieli pobliskiej Huty Szkła Kryształowego "Violetta". Nazwa "Elise" to nie przypadek, lecz wzięła się od imienia synowej Franza Losky, Elisy. Po II Wojnie Światowej, w budynku otworzono przedszkole, a jeden z przedszkolaków tak miło czas tam spędzony wspominał, że ville wykupił i potomkom swoim powierzył. Właśnie oni stworzyli tam hotel wyjątkowy, pełen magii i miłości do ludzi. Wszystkich serdecznie zapraszam do tej niezwkłej krainy i do odwiedzenia tego wspaniałego miejsca. Jeśli chcecie dowiedzieć się jeszcze więcej o tym miejscu zapraszam do nich na stronę








































Komentarze

  1. Pięknie tam! Też bym chętnie tak wypoczęła i zregenerowała sił. Lubie takie właśnie miejsca daleko od zgiełku i codziennych spraw gdzie można zatrzymać się na chwilę i nacieszyć bliskimi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam z całego serca :) ja czułam się jak księżniczka

      Usuń
  2. miejsce widać idealne na wypoczynek i romantyczne chwile

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)