
Niestety dotychczas używane i kochane smoczki Mam, były przez Lusie przegryzane. Ponieważ mała królewna, posiada już prawie wszystkie zęby prócz jednego, smoczek jest jak gryzak i łatwo zatapia w nim zęby. Zniszczonego smoczka nie będę dawać dziecku bo jeszcze weźmie i zje ten silikon, który odgryzie. Były więc na początku wymiany, ale wyszło, że w tygodniu musiałam zakupić aż 6 sztuk smoczków. Zaczęłam więc przeszukiwać internet w poszukiwaniu sposobu jak zaradzić problemowi, bo kupowanie co dzień nowego smoczka było głupie i kosztowne. Wtedy natrafiłam na smoczek firmy MAM, wiek na nim 16m+ z grubszego silikonu, dostosowany właśnie dla dzieci, które gryzą smoczki. Bez wahania zakupiłam jedną sztukę na próbę. Przyszedł błyskawicznie, Młoda ucieszona, nowy dydol ma. Nadszedł wieczór, a więc próba smoczka :D. Lusia dzielnie go pociumkała i zasnęła, poczekałam, aż wypluje i zabrałam smoczek na oblukanie. Okazało się, że jest nienaruszony. Nie udało się jej przegryźć silikonu. Byłam uradowana.

Tym sposobem smoczek ma już tydzień i o dziwo dalej żyje. Więc jest dobrze wykonany a zapewnienia producenta o jego wytrzymałości to prawda, a nie tylko napisane zdanie na opakowaniu :)
Tak więc po raz kolejny, firma Mam nie zawiodła mnie i mogę ją polecić z czystym sumieniem.
Bo na pewno zakupiony produkt spełni Wasze oczekiwania w stosunku do smoczka :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)