Kredka do oczu 100% natury

            Jako mama i żona w zgiełku codziennych obowiązków zdarza mi się zapominać, iż jestem też kobietą. Przez to czasem chodzę jak osa. A wystarczy przecież tak niewiele. Takie 2 minuty przed lustrem gdzieś w biegu nawet by poczuć się znów kobieco i dobrze w swoim ciele. Znam jeden kosmetyk do makijażu, który idealnie nadaje się do szybkiego poprawienia naszego samopoczucia. Też taki macie? Moim takim jest kredka do oczu, oczywiście czarna bo pasuje do wszystkiego i zawsze wygląda świetnie. Klasyka przede wszystkim :) Kiedy rano wstaje i szykuje śniadanie dla całej rodzinki, a potem Małą i jeszcze jakieś porządki i nakarmienie zwierząt znajduje czas pomiędzy myciem zębów a czesaniem włosów na machnięciem 2 kresek po jednej na oku. Łatwe? A ile radości daje.To niczym magiczna różdżka w ręku matki.

Ostatnio zgłosiłam się do testów, takiej magicznej kredki, która jest 100% naturalnym kosmetykiem. Nie dość, że daje poczucie kobiecości to jeszcze zdrowe dla skóry, bo przecież powieka na oku cieniutką skórą jest i średnio chce ją podrażnić, by potem cierpieć i jak pirat wyglądać. Bo przecież przy dziecku oczy oba dookoła głowy są potrzebne. Firma o której Wam piszę to Felicea warto zajrzeć do nich na stronę, bo znajdziecie tam masę skarbów do kobiecej kosmetyczki. Wybór padł na czarną oczywiście. Kredka przyszła pięknie zapakowana w zieloną kopertę, niestety nie zdążyłam zrobić jej zdjęcia, bo dorwała się do niej Lusia, której też spodobała się koperta. W środku była ta cudna ma :D Dodatkowo włożona w folię i obwiązana w żółtą wstążeczkę. Firma jak widać zadbała nawet o najmniejszy szczegół. Kredka posiada zatyczkę przezroczystą, która ułatwia prawidłowe jej przechowywanie i chroni przed zniszczeniem. Po ściągnięciu zatyczki przystąpiłam do sprawdzenia na ręce miękkości kredki.
 Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię gdy kredka jest za twarda lub za miękka. Jak za twarda podrażnia oko, jak za miękka to się łamię i kruszy bardzo szybko. Ta okazała się idealna nie jest ani za miękka ani za twarda. Do tego kolor czarny jest intensywny. Po zrobieniu 2 kresek po 1 na oku, mogłam cieszyć się moim "makijażem". Okazało się, że nawet po 5 godzinach kolor dalej jest intensywny, kredka się nie rozmazała i dalej wygląda jak świeżo co bym nią namalowała kreski na oku. Rewelacja prawda? Bo przecież nie ma żadna z nas czasu co chwila latać do łazienki i poprawiania makijażu. Kredka nie uczuliła mnie a ja mega alergik więc na prawdę skład musi być super :)

 Jednym słowem, mogę Wam polecić ten produkt jak i firmę. Jeśli właśnie kończy Wam się ulubiona kredka i zamierzacie kupić nową warto sięgnąć po tą z firmy Felicea. Na pewno będziecie zadowolone. Ja polecam z czystym sumieniem i zapraszam do nich na stronę.





Komentarze

  1. fajnie, że się sprawdziła :)
    u mie na blogu za niedlugo post o cieniu do oczu i kredce do brwi z tej firmy :)
    Obserwuje i do zobaczenia na spotkaniu blogerskim :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) no ja zadowolona z kredki bo bardzo fajna :) do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)