Ja, on i... osoby trzecie

Wiecie dlaczego rozpada się masa związków? Nie dlatego, że przestali się kochać, ale dlatego, że zaczynają się mieszać pomiędzy 2 zakochanymi osobami osoby trzecie.
Nie ważne czy to matka, teściowa czy przyjaciel. Ważne, że coś takiego ma miejsce i trzeba z tym walczyć. 
To okropne, że dwoje ludzi zaczynających wspólną drogę już na starcie musi zmagać się z trudnościami, bo koledzy zazdrośni, bo przecież wcześniej wychodzili paczką na piwo, a teraz ty im zabrałaś kumpla, mamusia, że przecież ty młoda, jak ty sobie poradzisz, ona będzie przyjeżdżać aby doglądać i jak coś pomoże, teściowa, która chce chronić ukochanego synka przed okropną kobietą, która zabrała go jej. I tym sposobem zaczynają się w związku kłótnie.

Zacznijmy od znajomych
Z nimi najłatwiej sobie poradzić i ogarnąć sytuacje, bo w końcu jeśli to prawdziwi przyjaciele to zrozumieją, bo sami za chwile będą mieli drugie połówki, bo w związku też każde czasem spotyka się ze swoimi znajomymi, dla zdrowia swojego psychicznego. Jeśli zaś dalej będą mącić, znaczy, że nie są prawdziwymi przyjaciółmi i takich to lepiej zmienić niż tkwić w układzie ja i kumple męża lub mąż i masa moich koleżanek. 
Mamusie partnerek, oj tak mamusia wie najlepiej. Bo przecież córka radzi się matki, bo mamusia mi pomoże, bo mamusia jest na miejscu itp. Tatuś też przecież pomoże bo jestem jego córeczką i tak często odwiedzinki, zaburzają prywatność oraz samodzielność pary, która teoretycznie wyszła na swoje. Jak mają nauczyć się siebie wzajemnie jak mamusia co rusz przybiega, i wyręcza swoją córkę we wszystkim. Męża też szlak trafi, bo ileż można oglądać teściową. Córka też ma dosyć, ale no przecież to moi rodzice, głupio mi. Pomyślcie , że bardziej będzie Wam głupio i źle jak mąż nie wytrzyma i trzaśnie drzwiami. Teraz jest Was czas, rodzice już Was wychowali, nikt nie każe się odcinać i zakneblować, ale przyznacie, że starczy raz jakiś czas się spotkać wspólnie, a nie mamusia wszędzie, bo córcia nie da rady. Moja mama natomiast w drugą stronę nagina, uważa, że wszystko robię źle, więc częste telefony odwiedziny podcinają skrzydła, tracę wiarę w siebie a to też nie pomaga, bo swoją złość wyładujesz na mężu/partnerze. 
Teraz teściowe, no tu są różne, czasem są do rany przyłóż, że prędzej za synową staną murem niż za własnym synem. Częściej jednak są te, które swojego synusia ukochanego to by nikomu nie oddały, albo takiej, którą same wybiorą, czyli najlepiej mieszkającej u nich w domu posłusznej jak piesek i tylko, aby siedziała cicho i rodziła zdrowe dzieci synkowi. Mi się trafiła teściowa, która jakby mogła to zamknęła synka w domu i do śmierci niańczyła. Te są najgorsze. Bo najpierw udają cudowne. Kiedy mówisz, że bierzesz z ich synkiem ślub pokazują prawdziwe oblicze. Moja wtedy mnie znienawidziła. Najpierw zaczynałam rywalizacje co było głupie i błędne, bo tylko powodowało kłótnie moje z mężem. Bo to jak w piaskownicy kto lepszą babkę ulepi. taaa, potem stwierdziłam, że to bezsensu. Odpuszczę, spróbuje być miła. Wtedy to były kłody pod nogi. Bo ta starała się za wszelką cenę wyprowadzić mnie  z równowagi, a kiedy się udawało skarżyła się synkowi, że ja niedobra dla niej. Walka z wiatrakami. I tak jak kobieta potrafi być stanowcza wobec swojej mamy i ogarnąć temat szybko dla męża, tak mąż wolno jarzy i za nim odetnie pępowinę upływają lata. Teraz Wy tworzycie rodzinę. Wyszłaś za mąż za niego a nie za jego matkę. 


 Walka może trwać też twoja z mężem przez to, ale warto w każdym z 3 przypadków uświadomić sobie kilka spraw:
  1. bierzesz ślub lub wiążesz się ze swoim mężem/partnerką a nie z jego rodziną czy znajomymi
  2. to wy teraz tworzycie rodzinę, 
  3. nie ważne, co pomyślą inni ważne co wy myślicie o danej sprawie
  4. ważne by zawsze jedno za drugim stałą murem, 
  5. jeśli z czymś się nie zgadzasz, nie podważaj zdania męża/żony przy kimś, powiedz mu to na osobności
  6. musicie rozmawiać
  7. nigdy nie odkładajcie tego co was boli na potem, bo problem narośnie z innymi i jak wybuchniecie, może być już za późno na ratowanie wszystkiego
  8. nie rywalizuj, bądź sobą i pokaż, że twoja żona/ mąż jest najważniejszy dla ciebie
  9. starajcie się radzić sobie sami, wiadomo, są sytuacje kiedy o pomoc trzeba prosić, ale jak nie chce ci się gotować obiadu nie ciągnij męża do mamusi, tylko lepiej już coś zamów
  10. nigdy nie porównuj żony do matki, znajomej itp, ani ty męża do kolegi czy ojca swego. 
  11. wytyczcie wspólnie granice dla rodzin i znajomych, oraz zasady jakie będą panować w waszym domu.
  12.  To inni muszą się dostosować do was a nie wy do innych. Bo to wam ma byc dobrze i wasze uczucia są ważne, inni są tylko otoczką
  13. bądźie tacy jakbyście chcieli by dzieci wasze was widziały, one was naśladują i to jacy wy będziecie zaowocuje w przyszłości.
  14. problemy trzeba rozwiązywać wspólnie, a nie od nch uciekać
  15. krzyk powoduje zamknięcie się drugiej osoby i ucieczkę i nigdy nic dobrego nie wnosi
To tylko kilka zasad, ale użyteczne, takie główne. Z nimi jest łatwiej

Komentarze