Klocki drewniane - zamek istny HIT wśród klocków

Lusia ostatnio dostała na Mikołaja od swojej ukochanej cioci pudełko z klockami drewnianymi. 
Pudełko kształtem przypomina walec, na górze posiada sorter co czyni pudełko dodatkowo atrakcyjnym. Jest też doczepiony do niego uchwyt co umożliwia rodzicowi i dziecku taszczenie tego pudełka po całym mieszkaniu. Lusia już taszczenie bardzo dobrze przetestowała. Klocków jest aż 100. Z początku myślałam, że to są takie zwykłe klocki drewniane jakie już mamy i średnio zdobyły Lusi serce. Ja uwielbiam zabawki drewniane bo są ponadczasowe, trwałe (to chyba najważniejsze), kupując je wiem, że kupuje na lata, a do tego kreatywne, nie wydają dźwięku. To dziecko musi wymyślać dźwięk wydawany np. przez piekarnik, z klocków musi coś zbudować, aby otoczyła je magia zabawy i wyobraźni. Jednak Lusia wcześniej nie podzielała zdania mamy, no trudno. A te klocki ją zaciekawiły. Rozpakowała, wysypała i zaczęła się zabawa. 
Te klocki mają coś w sobie wyjątkowego i nie jest to firma, które je wyprodukowała. Posiadają dużo niespotykanych elementów. Jak np. figurki konia, księżniczki i 3 księciuniów. Figurki są rewelacyjne. Nie dość, że są pięknie wykonane, to cudownie i bajecznie kolorowo pomalowane. Księżniczkę lub księcia można posadzić na koniu i to obie figurki na raz (o dziwo jak są dwie lepiej konia się trzymają). Dodatkowo pojawią się w zestawie klocki typu daszki wież, klocki z namalowanymi tarczami, oknami, drzwiami itp. Atutem są też klocki z krawędzią typu mury zamku. Nie wiem jak to nazwać więc wrzucam zdjęcie.


Z ciekawych klocków są też 2 kolumny, dzięki którym wjazd do zamku może być pięknie ozdobiony. Lusia o dziwo klockami codziennie się bawi, a sprzątając próbuje dopasować je do sortera, który pełni rolę wieczka od pudełka na klocki. Więc uczy się też kształtów.
Nie sądziłam, że zabawa klockami, może ją tak wciągnąć, choć szczerze jej się nie dziwie. Sama także z przyjemnością przyłączam się do jej zabawy, choć mnie pozwala tylko podawać klocki, które wskaże paluszkiem, no nic dobre i tyle :) Zestaw, też jest na tyle duży, że można zbudować na prawdę wiele, nie tylko zamek dla królewny ale i jakiś mały domek, stajnie dla koni czy co tam dziecko wymyśli. Na pewno warto go też połączyć z innym zestawem klocków, wtedy to już istny raj dla budowniczych, ja na razie nie podsuwam tego pomysłu Lusi bo już te klocki są rozsypane w całym pokoju i wszędzie jakąś budowle stawia to co dopiero, gdy będzie miała do dyspozycji 200 klocków? To już będzie szaleństwo. Z tego co się dowiedziałam, klocki zostały kupione w Biedronce za 39,99zł więc wcale nie tak dużo, a uwierzcie mi są i wytrzymałe i cudownie zrobione. Wytrzymałość Lusia sprawdza ich codziennie jak wymyśla z tatą bombardowanie zbudowanej wieży lub fortecy. Nie chcecie wiedzieć jak wygląda mieszkanie po tej zabawie, bo mnie to o zawał przyprawia, no ale cóż dzieckiem się jest raz w życiu (choć w przypadku facetów - czyt. mój mąż niekiedy proces trwa ten dłużej) Jak się kocha to się pozwala niekiedy na odrobinę szaleństwa. A teraz podziwiajcie zdjęcia i poszukujcie super klocków na prezent pod choinkę :)  



Komentarze

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)