6 czy 7 latek w szkole? Czyli dwie strony medalu, a Ty się Rodzicu zastanów.

A no ostatnio burzliwie się zrobiło z powodu zmian w edukacji. Mianowicie mowa o cofnięciu obowiązku szkolnego dla 6 latków. Drogi rodzicu przedstawię Ci teraz za i przeciw patrząc oczami nauczyciela i rodzica.


  • Z pewnością Twoje dziecko będzie szybciej czytało i liczyło jednak czy to w życiu jest najważniejsze, aby jak najszybciej to potrafić? Czy nie jest to tak, że to rodzic chce by dziecko umiało, aby się nim chwalić, bo ono potrafi, a Twoje nie? Pomyśl
  • To, że pójdzie rok szybciej do szkoły oznacza także, że pójdzie szybciej do pracy. A Ty lubisz chodzić do pracy? Czy gdybyś miał wybór nie chciałbyś mieć tego roku na zabawę i jeszcze cieszenie się bycia dzieckiem?
  • W kilku krajach dzieci idą szybciej do szkoły owszem, ale tam i edukacja i praca wygląda inaczej. Oraz dziwnym trafem w tych krajach w cale dzieci nie są bardziej zdolne. Jak to Tobie się wydaje to tylko nagłośnienie mediów.
  • To, że teraz dziecko liczy i czyta, nie oznacza, że emocjonalnie dorosło do tak dużych zmian. Szkoła to mimo wszystko już pewne wytyczne siedzenie w ławce, przerwy, 45 minutowe zajęcia, lekcje do odrabiania. Jeśli Tobie się wydaje, że da radę gratuluję, ale aby potem nie było płaczu, że nauczyciel mówi w 3-4 klasie "Pani dziecko sobie nie radzi", albo nagle wszystkie mają ADHD, bo nie mogą usiedzieć w bez ruchu w ławce
  • Szkoły są przystosowane do dzieci 6 letnich, ale co z tego jak nauczyciele są starsi i nie umieją zmienić swojego nauczania. Dla nich szkoła to szkoła a nie przedszkole i jeszcze "niańczenie" każdego dziecka. Brzmi brutalnie, ale to prawda. Nauczyciel zajmuje się uczniami w szkole bardzo zdolnymi i tymi bardzo nie radzącymi sobie. Te dzieci po środku są bo są. Tak po prostu jest.
  • Tobie się wydaje, że szkoła to nauka, ale przedszkole to też nauka tylko po przez zabawę. Dziecko uczy się jak jest małe szybciej bo chłonie, nawet obserwując Ciebie w czynnościach codziennych się czegoś uczy, to nie świadczy o tym, że jest genialne. Ono jest normalne. Tak jak w wieku 3-5 lat zadaje milion pytań to jest normalne, a nie dlatego, że chce iść do szkoły.
  • Dzieci, które chodzą do szkoły i się cieszą super, poczekaj do 4 klasy i będzie płacz. Bo nagle szkoła nie będzie fajna. Zmienia się system nauczania, nauczyciele. 
  • Tobie się wydaje, że rok to mało, a ja Ci powiem, że bardzo dużo znaczy ten rok w rozwoju. Przez ten rok wiele się dzieje. Następują 3 skoki rozwojowe bardzo istotne dla Twojego dziecka.
  • Mówisz, że jak pójdzie do szkoły to luksus dla Ciebie? To pomyśl, że są dwie zmiany lekcji raz na rano raz na popołudnie. I co wtedy? Nie pójdziesz do pracy? Dziecko ląduje w świetlicy bladym świtem samo lub z kilkorgiem dzieci. Nie ma zabawek nie wiadomo co robić, są jakieś gry, ale świetlica jest dostosowana do szkoły, a nie do dzieci mimo wszystko w wieku przedszkolnym. 
  • Myślisz, że w świetlicy odrobi lekcje i Ty będziesz mieć z głowy? Błąd dziecko będzie może próbować coś zrobić, ale to Ty po pracy będziesz musiał usiąść z dzieckiem i zrobić z nim zadania, wytłumaczyć jak czegoś nie rozumie. Nauczyciel bowiem, nie będzie skupiał się na Twoim dziecku, bo ma pod swoimi skrzydłami jeszcze 29 innych. On idzie z materiałem
  • Podręcznik wszyscy szczęśliwi bo darmowy, tylko sporo szkół nie dostało odpowiedniej ilości i nastał problem, rodzice musieli kserować, kupować taki psikus.
  • Są dzieci, które faktycznie nadają się szybciej do szkoły i są gotowe emocjonalnie i intelektualnie, ale po to właśnie rząd daje wybór. Żeby takie dzieci rodzic mógł posłać, ale nie zmuszać innych. 
  • Pani nie bierze na kolana, nie tuli, bo jak? Musi robić materiał.
  • Ty mając 1,2 lub 3 dzieci nie widzisz tego ja patrząc w pracy na 30 widzę jak te dzieci się zachowują inaczej. Jak im ciężko jak stoją w kącie smutne, jak pokładają się bo nudzi je siedzenie w ławce, bo są zmęczone lekcjami
  • To, że nauczyciel nie mówi, iż jest problem nie oznacza, że go nie ma. To ty obserwuj swoje dziecko, patrz na nie jak się zachowuje. Nauczyciel widzi jaki jest rodzic, niekiedy mimo sygnałów przez niego wysyłanych rodzic i tak twierdzi, że wszystko dobrze. Skutkuje to tym, że potem nauczyciel mówi mu to, co rodzic chce usłyszeć z negatywnym skutkiem dla dziecka. Wyjdzie później, aż się zdziwisz. 
  • Twierdzicie, że można przecież iść do poradni i dziecko nie będzie musiało iść jako 6 latek. Tylko widzicie to tak nie wygląda. 
  1. Większość rodziców słyszała, że dziecko może iść bo intelektualnie jest dobrze. 
  2. Dziecko które dostało papier oddalający pójście do szkoły to trochę jak wyrok. Ten papier się ciągnie za dzieckiem, że coś było z nim nie tak, że nie poszło do szkoły, bo papier z poradni. Mimo, iż rodzice wiedzą, że to po prostu ich wybór to potem w szkole patrzą na to inaczej. To tak jak z wcześniakami lekarz patrzy na niego jako na tego słabszego.
  3. Dostanie się do poradni niekiedy graniczy z cudem.
Teraz zastanów się, czy faktycznie słusznie, chcesz strajkować i rzucasz się, że rząd dał Ci wybór. Bo ja uważam, że to bardzo dobrze. Jeśli moje argumenty Cię nie przekonały trudno, każdy ma wybór i o to właśnie w tym chodzi. Tylko potem nie mniej pretensji, że dziecko nagle zamknęło się w sobie, że sobie nie radzi, albo, że nauczyciel się "czepia" iż nie może usiedzieć w ławce. Bo to Ty dokonałeś rodzicu wyboru i posłałeś do szkoły, a tam są pewne zasady i nikt nie będzie nad twoim dzieckiem się rozczulał. Ja wybieram 7 lat, bo am wybór i dziękuje za niego. Moje dziecko jeszcze zdąży się napracować, ale ty poślij szybciej. Rząd się ucieszy szybciej zasili Twoje dziecko jako trybik w pracy i będzie płacił podatki i zasilał skarb państwa. Jaka szkoda, że zamiast polepszyć swojemu dziecku dołożysz mu rok pracy do emerytury. Z pewnością kiedyś za to Ci podziękuje :)

Wolny wybór to Twój wybór i tak powinno być, bo wszystko ma swoje dwie strony medalu i warto mieć zawsze dwa wyjścia tak jak z pójściem do szkoły. Czy 6 czy 7 to ja zadecyduje, a nie osoba trzecia, która nie zna mojego dziecka. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Podobał Ci się wpis? To super! Pozostaw po sobie ślad, aby zmotywować mnie do dalszego pisania :)