ZMIANY

Każdy ma chyba w życiu taki moment kiedy wie, że przyszedł czas na zmiany w jego życiu. W moim życiu teraz dzieją się takie zmiany. Staram się wszystko poukładać w pełnym ładzie i składzie. Jednak jak to ze mną bywa z tymi ładami nie bardzo. Na szczęście jest mężunio co jeszcze wesprze. Na tą chwilę zadziało już się wiele, jednak mam nadzieję, że z dniem 1 grudnia będzie już pełne szaleństwo :) Zmiana pracy na inną, Lusia do żłoba się wybrała, po nieudanych przygodach z nianią. Teraz robimy istny kogel mogel w jej pokoju, żeby był bardziej jej, niż wspólny :) Bo Wy nie wiecie, ale Młoda u siebie ma taką wielką szafę w której całej naszej trójki graty się mieszczą. Tak to bywa, gdy się małe ma mieszkanko, a każdy chce kąt dla siebie posiadać, a mebli za wiele nie ma gdzie postawić. Szykują się też zmiany na blogu i to spore. Myślę nad zmianą nazwy i zbudowaniem cyklu dnia by przynajmniej raz na dwa dni coś się tu pojawiło. Miło by mi też było, gdyby odzew od Was się pojawił, że ktoś czyta to moje mydło i powidło. Ja wiem, że nie ma tu ładu i składu. Pracuje nad tym. Ale staram się. Zapewniam Was za to, że jest tu szczerze i to co pisze to prosto z serducha i życia a nie z dupy wziętego. Więc jeśli choć Was garsteczka to dajcie znak, że ktoś tu to czyta, abym się podbudowała :)  W kolejnym wpisie wyjaśnię co i jak się dzieję, bo istną wojnę w sobie toczę związaną z bycia mamą.

Komentarze