Nóżki zaczęły pracować- postępy w rehabilitacji

No wreszcie. Dzisiaj rano wstaje, patrze pogoda masakra ni to ciepło ni to ładnie. Taka do kitu pogoda bardziej jesienna niż letnia. No trudno. Luśka wstała cała uradowana, od razu trochę słońca w tym dniu dzisiejszym wniosła. Jednak nie to było najważniejsze. Bawiłam się z nią na macie jak codziennie. Nagle moje dziecko zrobiło mi najlepszy prezent jaki mogła mi dać. Zaczęła pracować nóżkami. Łzy same mi się cisnęły, ale to ze szczęścia więc mogę ryczeć. Moje dziecko za każdym razem, gdy ja upadam na duchu, daje mi siłę, że trzeba się nie poddawać i walczyć mimo wszystko. W ten sposób nadzieja, że do końca wakacji zacznie Młoda raczkować urosła ogromnie, przynajmniej moim zdaniem, a lekarze mogą się wypchać. Mam bardzo dzielne dziecko i jestem z niej mega dumna. Jeszcze nie raz mnie zaskoczy pewnie. Ale jej siła, determinacja i upartość zaprowadzą ją do wyznaczonych celów. Ja zawsze będę chciała ją w tym wszystkim wspierać i towarzyszyć. Jestem dumną mamą, choć nie idealną. Dziś jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie i nikt mi tego nie odbierze. Poniżej filmik :D podziwiajcie.

Mam nadzieję, że u Was lepsza pogoda a nawet jeśli nie to Wasze Maluchy osłonecznią Wam dzień tego Wam życzę :) Lusia buziaki wysyła a ja pozdrawiam

Komentarze